Rozdział II
Ostrzeżenie
Następnego dnia rano Chumvi wybiegł pędem z jaskini.Chciał jak najszybciej znaleźć sobie kolegów . Bo jak on by wyglądał , chodząc sam ? Pewnie inni unikali by go jak wrzutka , czy coś w tym stylu.
Gdy tylko wyszedł z mroku groty , coś go oślepiło . A mianowicie słońce.
Był okropny upał. Słońce grzało jak szalone , wiatru nie było wcale. Wyschnięta trawa cicho łamała się pod zwierzętami , szczególnie pod antylopami , które mimo gorąca biegały po sawannie.
Zaczął schodzić powoli z Lwiej Skały , gdy usłyszał wołanie :
-Hej ty ! Tak , o ciebie chodzi.Choć no !
Lewek poszedł do osobnika , który go wołał .
Lew był od niego nieco starszy. Miał żółtą sierść i ciemnobrązową grzywkę , która dopiero mu rosła. Chumvi napoczątku trochę się go przestraszył , lecz posłusznie przyszedł do niego.
-Słyszałem , że do naszego stada dołączył jakiś nowy.To ty ? - rzucił do niego. Głos miał lekceważący i taki jakiś smętny.
Brązowy lewek pokiwał głową . Powiedział , że nazywa się Chumvi. Nieznajomy jednak , jakby od niechcenia , odparł , że nazywa się Jicho.
Po krótkiej wymianie zdań , nowopoznany lewek zaproponował mu zabawę.Nasz bohater odrazu się zgodził - w końcu , o to mu chodziło. By znaleźć przyjaciół.
Chumvi poszedł z nim. Wkrótce potem , poznał go z resztą swojej paczki. Byli to chłopcy : Chawi i Choyo ( bliźniacy) oraz starszy od nich lew Mawendo .
Wkrótce potem , zaczęła się zabawa . Znaleźli małego żółwia , którego zaczęli turlać po ziemi. Biedne stworzonko , schowało się przerażone w swą skorupę. Na dodatek , parę razy uderzyło mocno o kamień.Nagle wleciał gdzieś w zarośla.
-Ja po niego pójdę - zaoferował się Chumvi.
Wkroczył w gęste krzaki w poszukiwaniu żółwia. Znalazł go po kilku chwilach , jednak nim zdąrzył do niego podejść , w krzakach coś zaszeleściło.
Lewek nieco się przestraszył. Postanowił jednak , że nie ucieknie. Chciał z jak najlepszej strony pokazać się w towarzystwie nowych znajomych.
Z buszu wyłoniła się lwiczka . Była ona w wieku Chumviego.
-Cześć. Jestem Kula. To ty się tu bawisz niedaleko ?
-Tak . Razem z moimi przyjaciółmi , Jicho , Chawim , Choyo i Mawendo - odparł Chumvi.
Kula wytrzeszczyła na niego oczy.Co ? Jak to , on trzyma z takimi typami ?
Lwiczka przerażona , cofneła się o parę kroków. Lewek natomiast zdziwił się. Czy powiedział coś nie tak ?
-Co się stało? - zapytał.
-Ty zadajesz się z ... NIMI - ostatnie słowo wypowiedziała tak , jakby chciała je odrazu wypluć.
-Tak...przyjaźnimy się - odparł jeszcze bardziej zmieszany Chumvi.
Kula odskoczyła od niego jak oparzona.
-Radzę ci dobrze , nie utrzymuj takich relacji. ONI cieszą się niemiłą popularnością w stadzie. Są okrutni!
Lewek nie wiedział co powiedzieć.Zaprzyjaźnił się z innymi . On ich lubi , oni lubią jego. Nagle , pojawia się jakaś tam Kula , która mówi mu , żeby zerwał tą przyjaźń. To jest chore !
- Czemu się tak do mnie przyczepiłaś ? Jakaś baba nie będzie mi mówić , co mam robić !
Zapadło milczenie. Kula uniosła brwi , ale natychmiast jednak je zmarszczyła.
-Jak mnie nazwałeś ? -zapytała morderczym głosem , podchodząc do Chumviego.
------------------------------------------------------
Cześć kochani . :) Mam dla Was dobrą wiadomość. Otórz , złożyłem już podanie na studia , wszystko pozałatwiałem i w ogóle. Będzę miał tym samym więcej czasu na blog.
A tak na marginesie , to przepraszam , ze takie krótkie...
------------------------------------------------------