wtorek, 24 lipca 2012

1.Nowe miejsce

Rozdział I

Nowe miejsce



Widać już było cel ich podróży (...).Lwia Skała z każdym krokiem przybliżała się do nich.Serce Chumvi'ego zaczęło bić szybciej.Powoli , jego pysk zaczął rozjaśniać uśmiech.
To miejsce było...wprost nie do opisania ! Wszystko, od małych mrówek, do tych pięknych krajobrazów wyglądało wspaniale.
Nasz bohater chyba nawet nigdy o czymś takim nie śnił.Był przekonany, że tu się zadomowią na stałe. Nie mógł się doczekać.
  - Szybciej ! -krzyknął na swych rodziców ( Amę i Kizawa ) , gdy byli już naprawdę blisko.Lwy zaśmiały się ,ale jednak obydwoje przyspieszyli kroku.
Ama popatrzyła z czułością na syna.Wyglądał ,jakby wcale nie przejmował się przeprowadzką i nie dostrzegał jej minusów. 
Kizaw , doskonale rozumiejąc minę swojej partnerki , zapytał :- Nie boisz się kolejnej wprowadzki
Chumvi zatrzymał się i odwrócił głowę do ojca.
  - Tato , daj spokój. Przecież to mój setny pierwszy dzień w nowym stadzie , przyzwyczaiłem się już - powiedział sarkastycznie , po czym wskoczył na kamienie Lwiej Skały.
Jego rodzice cicho się zaśmiali i poszli za nim.
***
Do jaskini wpadło słońce.Oświetliło ono rodziców lwiątka ,rozmawiających z tutejszym królem .
  - Przybywamy ze Złej Ziemi - powiedziała Ama . - No wie król , z tej po drugiej stronie rzeki.
Rudogrzywy lew zaśmiał się.
  - Nie musicie nazywać mnie królem. Jestem poprostu Mufasa. I oczywiście, przyjmę was do stada . Każdy lew powinien trzymać się ze swoimi. Witajcie u nas .
Chumvi jednak tego wszystkiego nie słuchał. Myślami był zupełnie gdzie indziej. Nagle ,zauważył motyle ,który usiadł mu na nosie.
  - Hej ! - szepnął do niego oburozny. - Nie siadaj mi na nosie ! 
Próbował strzepnąć go z siebie i wkrótce piękny owad odleciał ,pozostawiając go z brudnym nosem.Rozbawiony zaczął o gonić. 
Oddalił się bardzo daleko od Lwiej Skały , stracił ją z zasięgu wzroku. Był teraz na jakiejś małej polance , przy wodopoju. 
Zupełnie zapomniał o motylu ,który korzystając ze swojej szansy odleciał od niego. Chumvi , bardzo zmęczony biegiem i jednocześnie spragniony , podszedł by napić się wody. Była ona chłodna i odrazu przywróciła mu zdrowy rozsądek.
  - Gdzie ja jestem ? -zapytał sam siebie.
  - Jesteś na zachód od Lwiej Skały - odezwał się chytry głos.
Lewek rozejrzał się. Nikogo nie wiedział . Chyba ma jakieś zwidy . Ruszył powolnym krokiem w obojętnym kierunku, przekonany, że odnajdzie skałę i wróci do rodziców.
  - Nie tędy. Tą drogą dojdziesz do rzeki - powiedział głos.
Chumvi przeraził się nie na żarty. Spróbował jednak porozmawać z tajemniczym głosem.
  - Chcę się dostać do Lwiej Skały . Możesz mnie zaprowadzić ? 
Rozległ się szelest , czarne ptaki wzbiły się w powietrze, jakby się czegoś przeraziły . Z krzaków wyszedł lew o czarnej grzywie i pomarańczowej sierści.
  - Idziemy ? -zapytał po chwili milczenia.
  - Tak . Ale nie jestem pewny, czy mogę ci zaufać- powiedział mały lewek , nie kryjąc tego co myśli o nieznajomym.
Lew zacmokał i pokręcił głową.
  - Ależ możesz ! Jestem krewnym króla Lwiej Skały, nie zrobię ci krzywdy - zapewnił .
W końcu lwiątko zgodziło się. Poszli przez sawannę do Lwiej Skały , a po drodze lew nie omieszkał wypytać Chumvi' ego , oto kim jest , skąd pochodzi i jak się nazywają jego rodzice.

Lewek posłusznie wszystko mu powiedział .
,, Bardzo sympatyczny pan '' - myślał w duchu.
  - Mieszkasz na Lwiej Skale ? -zapytał.
  - O tak . W bocznej jaskini , to tam po prawo. Chętnie kiedyś cię u mnie zobaczę ,ale teraz już zmykaj . Bo zaczną się martwić !
Brązowy wślizgnął się niezauważony do środka .
Lew odszedł , a gdy nikt nie patrzył, zaczął biec. I tak biegł i biegł ,aż dotarł na Cmetarz Słoni . Hieny zgromadziły się wśród niego.   
  - No ! Moi kochani , mój plan ruszył z miejsca . Wkrótce obejmę władzę nad Lwią Ziemią...dzięki temu małemu lwiakowi.
Sługusy zaczęły wiwatować . Lew głośno zaryczał na znak tryiumfu.


                
 
                                                                      


 

11 komentarzy:

  1. Świetne :D Masz talent czlowieku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na pierwszy raz... :) To super Ci to wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna notka. ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej , mam proźbę . Wpadnijcie na http://krollew-dalszelosy.blog.onet.pl/ , może ktoś jest zainteresowany :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz, bardzo fajna notka :) Zapraszam na mojego blog o Królu Lwie: http://to-co-ukryte.bloog.pl/ a Twojego dodaję do ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział :)

    Zapraszam do komentowania notek u mnie na http://lwiaziemia-panowanie-pokole.blogspot.com/

    i do rejestracji na http://www.lwy-i-my.pun.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widać, że masz 18 lat wiesz. Np. dla tego, że dajesz coś takiego " W bocznej jaskini , to tam po prawo. " Chodzi mi o przecinek, powinieneś był zrobić tak : " W bocznej jaskini, tam po prawo. " czyli bez spacji przed przecinkiem ( facepalm )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namo, jakie to straszne. Jeżeli taki mały - nie nazwałabym tego nawet błędem - gryzie Cię w oczy, to nie musisz czytać bloga mojego przyjaciela i go tak ,, potwornie " krytykować. :)

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajna notka! Masz tylko parę błędów ortograficznych, ale to się poprawi. To pierwszy i jedyny blog o Chumvim, jaki znam. Super blog! Zapraszam na mojego: www.krol-lew4-stado-kovu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń