Rozdział III
Rozmowa z Mufasą
Chumvi dostał niezłe bęcki od Kuli, za przezywanie. Zaraz potem zjawili się jego przyjaciele i ta tchórzliwa lwica uciekła.
Mineły dwa tygodnie. W życiu lewka nie zmieniło się raczej nic- codziennie spotykał się ze swoją paczką.
Skaza przez to tracił głowę.Jeśli ten smarkacz szybko nie zaprzyjaźni się z Simbą, jego plan legnie w gruzach.Musiał więc coś z tym zrobić.
***
Następnego, nieco pochmurnego i chłodnego dnia, Chumvi jak zwykle poszedł w miejsce spotkań ich kumpli.Jak zwykle ich tam zastał.
-Chumvi ! -krzyknął Jicho i gestem głowy przywołał go do siebie.
Brązowy podbiegł do niego. Nie mógł się doczekać jaką zabawę dziś wymyślili.
-Posłuchaj...-powiedział Jicho.Rozejrzał się i ściszył głos. - Wiemy już jak zemścić się na tej lwicy.
Zamiast oczekiwanego przez niego szczęścia na twarzy lewka zobaczył tylko obojętnosć.
-Co , na Kuli ?
-Taaak!
-Wrzucimy ją do wody! I się utopi ! - wykrzyknął uradowany Choyo.
Chumvi jednak nie był przekonany.Miał złe przeczucia, co do tego pomysłu.
***
Słońce już zachodziło, ostatni raz w tym dniu oświetlając sawannę. Niebo przybrało kolor czerwony, a chmury powoli zbierały się na nim by w nocy przysłonić księżyc.
Lewek szedł ze spuszczoną głową, myśląc.A jeśli oni rzeczywiście nie żartowali i chcą się zemścić na tej lwiczce? Z zamyślenia wyrwał go głos.
- Powiedz mi. O czym myślisz?
Chumvi rozejrzał się.Lwia Skała była już niedaleko, a przed nim stał Mufasa.Jego majestatyczna ruda grzywa doskonale kontrastowała się z odcieniem nieba, a złota sierść zdawała się lśnić w blasku słońca.
-Ja...-zawahał się.
Nie był pewny, czy powiedzieć mu o wszystkim . Ale jednak potrzebował kogoś, komu mógłby sie wyżalić, a nikogo takiego nie miał. Postanowił mu conieco powiedzeć.
-Czy myślisz, że...
- Że przyjaźń między tobą , Jicho i innymi ma sens. Cóż, nie sądzę-dokończył za niego lew.-Oni nie są dla ciebie dobrym towarzystwem. Ja wierzę , że ty będziesz dobry.
Lewek zarumienił się. Król chyba miał rację.Wskoczył na jego miękką grzywę.
-Jakoś nie mogę znaleźć sobie przyjaciół.Chyba nikt mnie tu nie lubi - wyznał.
Mufasa zaśmiał się.
- Są tu lwiątka, które tylko czekają na to, by ktoś się z nimi zakolegował.Wystarczy tylko ich dobrze szukać.
Chumvi zastanowił się przez chwilę nad sensem tych słów. Wiedząc już, co ma jutro zrobić zeskoczył i udał się na Lwią Skałę.
-I co ? Poszukasz? - zawołał za nim Mufasa.
Lewek odwrócił się do niego.
- Na pewno poszukam!
Szczerze Kitabu... Twoje notki są boskie. Piszesz świetnie, a Twój styl pisania idealnie pasuje do opisywania życia Chumviego. Z niecierpliwością czekam na next ^^ Zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńEkstra!
OdpowiedzUsuńAż ekstra!
Dołaczyłam sie do obserwatorów
Super notka :D Dobrze, że mały Chumvi natrafił na Mufasę ;) Teraz mam nadzieję zaprzyjaźni się z Simbą i resztą paczki ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna notka, miejmy nadzieję, że Chumvi nie posłucha Choyo i nie dokuczą Kuli:)
OdpowiedzUsuńŚwietna nota! :D Też mam nadzieję, że Chumvi spotka dobrych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńBoska nota ! Genialnie piszesz !
OdpowiedzUsuń+ Dodaję Cię do watchów ;)
Nie no to było genialne, szacuneczek. Napisane krótko, ale treściwie i bardzo obrazowo gratuluje i czekam na kolejną notkę z wielka niecierpliwością. Co do spotkania Mufasy i Chumviego wyczuwam że łapy maczał w tym Skaza, no albo był to zwykły przypadek xD
OdpowiedzUsuńA i Zapraszam do naszego blogowego stada na http://krol-lew-4.blog.onet.pl (Menu/Nasze Stado/Dołącz)wszyscy mile widziani
Usuńhttp://krol-lew-4.blog.onet.pl/ Zapraszam do czytania mojego opowiadania, bardzo fajny blog
OdpowiedzUsuń